Kto? Oczywiście marketing szeptany.
Powszechnie sądzi się, że nie należy wierzyć opiniom w Internecie, ponieważ coraz częściej są one tworzone przez pracowników wyspecjalizowanych w tym firm. Mamy zatem do czynienia z wielką ściemą, psującą rynek przy użyciu nowych technologii. Specjaliści i pseudo-specjaliści (czasem w postaci celebrytów) ostrzegają nas (klientów) jakoby Internet był wielką pułapką, która na nas czycha.
Prawda jest zgoła inna!
Internet to miejsce, gdzie zazwyczaj pozostajemy anonimowi. Są oczywiście wyjątki, ale wspomniane fora uzupełniane przez wszelkiej maci portale, porównywarki cen itp. stanowią platformy, gdzie rzadko kiedy występujemy z imienia i nazwiska. A to oznacza totalny brak odpowiedzialności (przynajmniej z takiego założenia wychodzi większość internautów), co widać chociażby na przykładzie zostawianych komentarzy – często bardzo kontrowersyjnych lub po prostu wulgarnych. Czy można się kierować opinią takich osób przy kupowaniu lodówki, telefonu, wyspecjalizowanych produktów albo żywności czy suplementów diety?
Okazuje się, że marketing szeptany tak naprawdę jest znacznie mniej inwazyjny niż outdoor i paradoksalnie (!) daje klientowi wolność wyboru, bowiem sam może poznać różne opinie, jest też bliższy życiu, bowiem ilu ludzi, tyle opinii.
Inna sprawa, że przykłady firm, które wybiły się właśnie dzięki metodzie marketingu szeptanego i dzisiaj są chwalone przez klientów (tych prawdziwych). Być może nie zaistniałyby na rynku, gdyby nie nowe narzędzia promocji i po kilku miesiącach musiałyby zwijać interes. Dostały jednak skrzydeł za sprawą owych kontrowersyjnych poczynań, doczekały się rzeszy zadowolonych klientów i dzisiaj prężnie działają. Marketing szeptany to idealne narzędzie dla start-upów, bardzo dobrze wpływa na konkurencyjność rynku, więc ostatecznie służy… klientowi.
Na końcu trzena dodać, że poczta pantoflowa, analogowa wersja viral marketingu istniała od zawsze, cóż czasy się zmieniają i naszą Goździkową zastępuję @jasio1987 czy @tomek123.
źródło: http://antyweb.pl/marketing-szeptany-czyli-oszustwo-ktore-mi-nie-przeszkadza/