Wojna to świetny pomysł na biznes. Wystarczy przypomnieć sobie licealną lekturę „Lalka”, w której przecież główny bohater, Stanisław Wokulski, dorobił się na wojnie majątku, który potem systematycznie pomnażał. Gdyby nie wojna, nie byłoby awansów pana Wokulskiego do Izabelli Łęckiej, bez tego nie byłoby zapewne fabuły powieści, bez niej zaś samej książki. Tak żartem, ale jak na serio zarobić na wojnie, tym bardziej takiej, która była 100 lat temu?
Sto lat temu, 28 czerwca 1914 roku, serbski nacjonalista Gawriło Princip zabił Arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Młody, 19-letni szaleniec ogarnięty ideą Wielkiej Serbii oddał tylko dwa, śmiertelnie skutecznie strzały (drugi zabił małżonkę następcy tronu monarchni Austro-Węgierskiej. Te dwa strzały stały się początkiem wojny, która nazwana została później Wielką Wojną lub I wojną światową. Okrągła setna rocznica 14/18 (takim skrótem często określa się I wojnę światową, szczególnie w zachodnich publikacjach) jest okazją dla wielu producentów i instytucji na ciekawe akcje i zarobek? Jak? Przedstawiamy kilka przykładów.
1) Studenci z Luksemburga. Stworzyli na Twitterze konto @RealTimeWW1na którym prowadzą, począwszy od lutego 2012 roku realcje na żywo z I wojny światowej. Akcja tempa nabrała oczywiście 28 czerwca i na teraz śledzi ją ponad 6 tys. followersów. Akcja, którą śledzą fani historycznych narracji, stała się okazją dla promocji dla wielu wydawców książek, filmów, spektakli związanych z rocznicą I wojny światowej. Systematycznie publikowane obok archiwalnych zdjęć są okładki i plakaty ciekawych kulturalnych pozycji.
2) na wojnie jeść coś musisz! Teraz przykład z Polski. Restauracja z Przemyśla CK Monarchia – Galicyjskie Jadło zaproponowała specjalne menu dla gości związane z Wielką Wojną. Ponadto lokal znalazł się na oficjalnej mapie wielkiej gry miejskiej dla mieszkańców i turystów (jako jedyne komercyjne miejsce! – http://visit.przemysl.pl/906-przemysl-gra-miejska-10-miejsc-na-100-rocznice-wybuchu-i-wojny-swiatowej)
3) Nie samym jadłem żyje człowiek. Francuski, narodowy producent samochodów, firma Renault, współpracując przy oficjalnych obchodach święta, proponuje przejażdżki pionierskim czołgiem Renault FT17. Co ciekawe firma, pomimo ich globalnego zasięgu, wyjątkowo podkreśla „francuskiego ducha” swoich produktów.
4) Jeśli już o pojazdach mowa. Kilkanaście biur podróży oferuje podróże szlakiem I wojny światowej. Connaissance de la Meuse oferuje ponadto noleg w okopach z dodatkową atrakcją w postaci fireshow, czyli imitacja walk za pomocą sztucznych ogni. Ponoć kilka polskich miast myśli o podobnych atrakcjach!
Na koniec może przykład ZŁEJ PROMOCJI, co prawda z 2013 roku. Tak się nie robi…
